Safi, SAPHIRA Animagus, miała być moją wymarzoną czarną suczką. Prawie się udało. Wszystko, oprócz koloru.
![]() |
![]() |
Z moich doświadczeń z pierwszym hovawartem wynikło jedno marzenie – żeby moja suczka była ze mną bliżej, bardziej, żebyśmy stworzyły prawdziwy team, w życiu, a może i w psim sporcie.
Safi wyrosła na pogodną i niekonfliktową hovawartkę. Jest bardzo podobna do swej matki Noris: ufna w stosunku ludzi, przyjazna dla świata i chętna do podejmowania mnóstwa aktywności, które jej proponowałam. Posłuszeństwo na placu? – ależ proszę! Zabawa piłeczką, frisbee? – z radością! Agility? – a jakże! Tropienie – no oczywiście! Pływanie – oh, jak lubię! Jedyne, czego nie mogła zrozumieć, to jak ma stanąć przeciw człowiekowi. Nie dała się namówić na treningi obrony. Ale przecież miała tyle zalet, tyle dobrej woli i chęci na wszystko inne, że miałyśmy co robić wiele, wiele lat. I to z całkiem dobrymi wynikami! Safi zaistniała skutecznie w psich sportach, konkurując z psami różnych ras i nieraz stawała na pudle zawodów. Dzięki niej pokochałam Obedience i tropienie sportowe. Obecnie, jako nieomal dwunastolatka, mimo sportowej emerytury, na widok zabawki lub smakołyku pyta: „Robimy coś? Co? Gdzie? Już pędzę!”. I ma ten niezmienny błysk w oczach i uśmiech na pysku, który kocham.
![]() |
![]() |
Moja urocza hovka brała udział w kilkudziesięciu wystawach, w Polsce i za granicą, zdobyła championaty młodzieżowy, dorosły oraz interchampionat, a karierę zakończyła, zdobywając championat weteranów. Ma całe pudło medali. Czy stała się przez to piękniejsza? Z pewnością nie, a dla mnie i tak jest najpiękniejszą blondynką wszechświata. Safi miała swoje pięć minut w mediach – jej postać ilustruje artykuł w związkowym piśmie „Pies” o zawodach w tropieniowych w Kalsku, artykuł o tropieniu sportowym w czasopiśmie o psach myśliwskich „Pod wiatr”. Została również jedną z bohaterek filmu Canem TV, prezentującego rasę hovawart. Wspólne podróże, udział w zjazdach, szkoleniach, imprezach kynologicznych, w najróżniejszych okolicznościach, potwierdzało, że miałam szczęście i trafiła mi się świetna suczka.
![]() |
To, co Safi dostała w prezencie od Matki Natury, to zdrowie: nienaganne wyniki w każdym zbadanym kierunku - dysplazja, oczy, serce, DM, świetna tolerancja pokarmowa i żywotność. Wszystkie jej zalety pomogły mi podjąć decyzję o tym, że zostanie suką hodowlaną. Zarejestrowałam hodowlę pod przydomkiem „Smocza Saga”, by upamiętnić postać smoczycy Saphiry, po której Safi dostała imię. I w tej dziedzinie Safi spisała się niezawodnie. Urodziła i wspaniale wyhovała dwa piękne mioty, łącznie 17 hovawartów. Z większością jej dzieciaków i ich opiekunami mam kontakt do dziś. Grono psich przyjaciół powiększyło się.
To dla Safi i dzięki niej nauczyłam się mnóstwa nowych rzeczy. Mój wielki apetyt na wiedzę i umiejętności związane z kynologią wciąż rosną. Poznałam wielu ludzi, z którymi łączy mnie wspólna pasja. To fantastyczne, jak pies potrafi rozwijać człowieka, dawać siłę i wiarę.
![]() |
![]() |
Safi ma już prawie 12 lat, żyje sobie teraz pomalutku. Mieszka ze swoją córką Gagą i wnuczką Tią. Była wspaniała matką, teraz jest cudowną babcią. Niedawno razem stoczyłyśmy zwycięską walkę o jej życie i zdrowie. Dziś zasługuje na wszystko, co najlepsze!!! Psi staruszkowie są najukochańsi i zasługują na godne, bezpieczne i komfortowe życie. Bez względu na ich zacne rodowody, tytuły wystawowe czy osiągnięcia sportowe. Po prostu za to, że są z nami, że oddały nam swe serce i życie.
Anna Marszycka
SAPHIRA Animagus
następna » |
---|