Pewnie każdy, kto już ma hovawarta, zanim dał się bezkrytycznie i doszczętnie omamić pierwszemu poznanemu osobiście egzemplarzowi, zastrzygł ciekawie uszami na dźwięk słów "rasa stróżująca". Nikt jednak nie myślał poważnie o tym, że nasz stróżujący pies będzie musiał stawić czoła realnemu niebezpieczeństwu. Niestety, bywa i tak. O tym wzruszająco opowiada Jola Brudzyńska, przewodniczka GANDI Pałacowe Piękności. O tym, jak czarna łagodna piękność obroniła dom przed bandytami.