Hovawart - co to za zwierzę? Przynieśliśmy taką futrzaną kulkę do domu, i co? Jest to urokliwe i rozbrajające. Zwłaszcza jak jest złote czyli blond wydaje nam się, że to mały golden. Patrzy na nas swoimi przenikliwymi oczkami... I zdobywa terytorium... Pozory mylą. Ta kupa futra ma mocny charakter, często nie doceniany przez właścicieli. Bo hovek ma charakter psa obronnego. I to bardzo. Dlatego też od razu musimy ustalić reguły gry. Co można, a czego nie, bo potem będzie za późno. Jeżeli będziemy konsekwentni to będziemy mieli wspaniałego domownika i nieprzeciętnego przyjaciela.
Hovawart nie jest psem agresywnym (w każdym razie nie powinien nim być). Zdaje sobie doskonale sprawę ze swej siły i nie nadużywa swojej postury. Z nim nie ma nic "na niby" . Wynikają z tego problemy w szkoleniu obronnym bo nasz hovek dokładnie zdaje sobie sprawę z sytuacji. Wie co jest na niby, a co naprawdę. Nie będzie atakował pozoranta tylko dlatego, że my tego chcemy. Ponieważ nie czuje się zagrożony i jest pewny swojej siły - jedyna metoda to zabawa. Musi traktować "obronę" i "atak" jako zabawę. Ekscytacją nic nie osiągniemy. Gdy pozorant będzie symulował atak wymachując pałka - nasz hovawart może nie okazać najmniejszej reakcji na pozoranta "groźnie" wymachującego pałką i wykonującego "dziwne" ruchy. Najwyżej odsunie się... ach ty pajacu!!! Chcesz tu skakać - proszę bardzo.
Natomiast jeżeli atak nie będzie symulowany, a prawdziwy - Uwaga!!! Może się źle skończyć. Zwłaszcza, że potrafi atakować błyskawicznie.
Hovawart jest psem nie znoszącym w szkoleniu nudy i monotonności. Ćwiczenie raz poprawnie wykonane na pewno nie będzie powtórzone równie poprawnie. Zresztą to święta zasada każdego szkolenia - Nigdy nie powtarzamy dobrze wykonanego zadania, ponowne może być wykonane tylko gorzej. Natomiast bardzo stymulujące dla naszego czworonoga są trudności (byle nie za duże). Wtedy naprawdę możemy od niego wiele oczekiwać i często zaskoczy nas swoja inwencją i pomysłowością.
Łakomstwo i chęć do zabawy to dwie cechy bardzo ułatwiające szkolenie. Z łakomstwem nie mamy problemu, nasze hovki są nie tylko łakome, ale w dodatku są złodziejami doskonałymi. Jedzonko potrafią wyniuchać wszędzie. Z zabawą jest gorzej. Hovki to nie "piłeczkowce" . Miłość do piłeczki trzeba w nich wyrabiać od bardzo młodego wieku i nie zawsze będziemy mieli zadowalające rezultaty. Nie przepadają za aportowaniem i nauka wymaga dużo cierpliwości.
Jest to pies bardzo wszechstronny. O ile nie możemy oczekiwać od niego wyników sportowych na poziomie Mistrzostwa Świata, o tyle ten sam pies może mieć wyniki więcej niż przeciętne w wielu dyscyplinach uprawianych jednocześnie. Może być doskonały w agility, obedience, IPO... Ale pasją, do której ma wyjątkowe predyspozycje, to tropienie. Ma wyjątkowy nos i zdolność analizowania sytuacji. Tropienie to jest to... I to zarówno bardzo precyzyjne tropienie FCI czy IPO jak i znacznie dowolniejsze tropienie wg regulaminu francuskiego nie mówiąc już o tropieniu użytkowym.
c.d.n.
opracowała: Maria Kuncewicz
« poprzednia | następna » |
---|